Jednym z najważniejszych tematów w młodych startupach jest kontakt z klientami i pytanie o ich opinie. Robimy to w TurboTłumaczeniach każdego dnia i ostatnio wdaliśmy się z jednym z klientów w niezwykle ciekawą dyskusję na temat konkurowania z firmami, dla których język angielski jest językiem ojczystym.
Tłumaczenia dla firm. Wyceniaj i zamawiaj online
Oto cztery rzeczy wynikające z tej dyskusji, których na pewno nie spodziewaliście się usłyszeć:
1. Polacy są bardziej globalni niż Amerykanie
Mówi się „międzynarodowa firma”, jednak w rzeczywistości startupy i firmy ze Stanów zwykle NIE są międzynarodowe. Rynek amerykański jest dla nich duży i atrakcyjny, więc często pomysłodawcy nie myślą nawet w kategoriach ekspansji na resztę świata. Ich międzynarodowość bierze się więc głównie z używanego języka i tego, że nie bronią innym dostępu.
Z kolei sterując projekt z Polski, czy innego europejskiego kraju, de facto od razu jesteśmy „skazani” na globalność. Jeśli ktoś ma duże ambicje, prawie nigdy nie będzie siedział we własnym kraju.
2. Więcej języków na start = więcej potencjalnych rynków
Z posiadania komunikacji wyłącznie w języku angielskim bierze się drugi, ciekawy punkt: operując firmą np. z Hiszpanii i celując w globalne rynki, jest ogromna szansa, że cała komunikacja powstaje w dwóch wersjach: najpierw hiszpańskiej, a następnie jest tłumaczona na wersję angielską.
Od dwóch języków już jest bardzo niedaleko do pięciu czy dziesięciu. Nie wiemy jak Wy, ale na nas robi bardzo dobre wrażenie jeśli zagraniczny serwis z którego chcemy skorzystać jest przetłumaczony na język polski.
(My też planujemy przetłumaczyć Turbo Tłumaczenia na wiele zagranicznych języków – aby każdy potencjalny klient czuł się „jak u siebie” wchodząc na nasza stronę.)
3. Lepszy mindset
W Europie mówi się w 41 oficjalnych (ok. 230 ogółem) językach. Jadąc ze wschodu na zachód prawdopodobnie można usłyszeć większość z nich. Ta unikalna mieszanka daje Europejczykom ciekawy mindset. Wychowujemy się w wielonarodowym środowisku, co pozwala nam lepiej zrozumieć niuanse innych kultur, nie popełniać faux pas i odważniej wkraczać w nieznane rejony. Z Polski jeździ bezpośredni pociąg co Chin. Kiedy słyszeliście ostatnio o amerykańskim startupie, który od pierwszego dnia myśli o dalekowschodnich rynkach?
Tak przy okazji, zauważyliście, że w powyższym paragrafie użyliśmy dwóch niepolskojęzycznych fraz. A chyba nikt z Was nie miał problemu z ich zrozumieniem? Wynika to właśnie z naszej niemal wrodzonej międzynarodowości.
4. Społeczeństwa obywatelskie lubią lokalność
To punkt ,którego na pewno się nie spodziewaliśmy. Nasz rozmówca mówi, że jego partnerzy biznesowi przywiązują dużą wagę do kraju pochodzenia usługi czy produktu z którego mają skorzystać. Do czasu powstania niemieckiej wersji językowej ich produktu nie mieli żadnego klienta z Niemiec.
Kiedy w końcu się udało, zadali pierwszym klientom pytanie dlaczego nie kupili nic wcześniej. Okazało się, że mając wybór między dobrym niemieckim, a doskonałym polskim produktem, Niemiec prawie zawsze wybierze ten lokalny. Dopiero pokazanie zaangażowania na niemieckim rynku przekonało pierwszych klientów, aby spróbować polskiej usługi.
Mało który amerykański startup wpadłby na pomysł lokalizowania swojego serwisu. a nawet jeśli, to prawdopodobnie wybraliby jedynie kilka największych rynków, a lokalizacja polegałaby na przetłumaczeniu serwisu – a to często nie wystarcza, aby sprawić, żeby klient poczuł, że firma rozumie jego potrzeby!
Z kolei polskie startupy, z racji tego, że od początku muszą zaznajamiać się z kulturami krajów, do których wchodzą, mają większe doświadczenie w przedstawianiu swoich usług czy produktów na rynkach zagranicznych. I nawet plan „zagarnięcia” kawałka ryku amerykańskiego nie jest im straszny.
Nie polemizujemy z siłą amerykańskiej sceny startupowej, jednak Europa goni Stany tak szybko, że bardzo miło nam było spędzić czas na tej dyskusji. Jest nie tylko motywująca, ale mamy także nadzieję, że otworzy komuś oczy na możliwości jakie daje nam taka, a nie inna lokalizacja.
A tak przy okazji – do rozwoju swojego start upu potrzebujesz tłumaczenia biznesowe 🙂
Tłumaczenia dla firm. Wyceniaj i zamawiaj online