W dzisiejszym wpisie pobawimy się w tłumaczy i weźmiemy na warsztat kilka przykładów różnego rodzaju słownictwa, które z pewnych przyczyn nie da się „przetłumaczyć” z polskiego na angielski. O tym, jakie to powody i jak radzić sobie z próbą ich przełożenia, przeczytacie w artykule. Gotowi? No to zaczynamy!
Tłumaczenia angielskiego online 24/7
„Pewne przyczyny” czyli tło kulturowe
To, co powoduje, że pewne słowa są nieprzetłumaczalne, wynika z różnic kulturowych —nazwa haggis mówi tyle samo Polakowi, co bigos Szkotowi. Obie dotyczą co prawda dań jednogarnkowych, ale różniących się ilością, rodzajem składników, historią powstania oraz miejsca i znaczenia w życiu codziennym. Czy tłumaczenie ma w takim przypadku sens? Ma, ale na pewno nie nazwy — tę zostawimy w oryginale i uzupełnimy ją (np. w przypisie) stosownym komentarzem.
Co natomiast rozumiemy przez tło kulturowe? Arkadiusz Bleczyk, tłumacz języka angielskiego i autor kultowego „Poradnika tłumacza”, zalicza do elementów tworzących tzw. cultural background takie elementy jak: „tradycje i obyczaje, obchodzone święta i wszelkie imprezy cykliczne, system prawny, szkolnictwo, sport i rozrywki, a także powszechnie rozpoznawane postacie” [Belczyk 2014, s. 217]. To właśnie opisujące je słowa najczęściej stanowią twardy orzech do zgryzienia dla tłumacza. Zobaczmy zatem kilka wybranych przykładów.
#1 Nazwy geograficzne
W przypadku tekstów w języku polskim i angielskim inne jest nieco rozumienie pojęcia Europy. Znana przez nas „Europa Środkowa” nie mieści się w anglojęzycznym podziale na Europę Wschodnią i Zachodnią, co wynika z historii po II wojnie światowej. Czasem pod tym pojęciem kryje się terytorium Unii Europejskiej, a czasem Europy kontynentalnej, bez Wysp Brytyjskich (w rozumieniu Anglików). Aby nie popełnić gafy, tłumacz ma do pomocy kontekst i znajomość realiów danego kraju.
#2 Imiona i nazwiska
Zasadniczo pozostawiamy je w brzmieniu oryginalnym. Są jednak pewne wyjątki. Należą do nich przydomki (pol. Aleksander Wielki, ang. Alexander the Great), postaci mitologiczne (pol. Izyda, ang. Isis) czy literackie (pol. Kubuś Puchatek, ang. Winnie the Pooh).
#3 Nazwy zbiorowe
Pod tym pojęciem kryją się na przykład nazwy różnych plemion lub grup etnicznych. Czasami uda nam się odnaleźć odpowiednik (pol. Rusini, ang. Ruthenes), a czasem lepszym rozwiązaniem będzie zachowanie wyjściowej pisowni i dodanie odpowiedniego słowa określającego, z jaką nazwą mamy do czynienia (pol. plemię Okiek, ang. Okiek people).
#4 Adresy
Czy list zaadresowany na ulicę Długą w Warszawie trafi równie prędko do odbiorcy, jeśli na kopercie będzie napisane „Long Street”? Wątpliwe. Stąd praktyka nakazuje nie tłumaczyć adresów, tylko zachowywać je w oryginalnej pisowni.
#5 Pojazdy
Jeżeli statek lub jacht nosi nazwę własną (np. Dar Młodzieży, Polonus), traktujemy ją podobnie jak już wspomniane imię i nazwisko, czyli nie tłumaczymy na angielski. Wyjątek stanowią tutaj nazwy utrwalone w literaturze czy filmie (dobrym przykładem, będącym z kolei tłumaczeniem w odwrotnym kierunku, z angielskiego na polski, jest okręt Black Pearl, czyli Czarna Perła).
#6 Wydarzenia historyczne
Tego typu nazwy zazwyczaj się tłumaczy (pol. powstanie warszawskie, ang. Warsaw Uprising), choć trzeba pamiętać, że w języku angielskim częściej niż w polskim w takich przypadkach stosujemy pisownię wielką literą. Trudność mogą stanowić natomiast te nazwy, które nie są dosłownie przekładane, ale ich tłumaczenie wynika z pewnej tradycji nazewniczej (pol. wojna polsko-bolszewicka, ang. Polish-Soviet War).
#7 Nazwy imprez sportowych
Czasem tłumaczenie na angielski uda się wykonać bezboleśnie (pol. Cracovia Maraton, ang. Cracovia Marathon), a czasem najlepsze, co możemy zrobić, to użyć oryginalnej nazwy (pol. Harpagan, ang. Harpagan Run).
#8 Tłumaczenia filmów
Tutaj, jak wszyscy wiemy, tłumacze (lub producenci) mają pełne pole do popisu i przekład niekoniecznie jest wierny zasadom sztuki translatorskiej. Choć możemy liczyć na pełen wachlarz możliwości, w tłumaczeniach z polskiego na angielski króluje dosłowność (pol. Seksmisja, ang. Sexmission) lub pozostawienie oryginalnej nazwy (pol./ang. Ida). Zdarzają się jednak takie przekłady, które wymagają znajomości realiów, w tym przypadku imion, np. pol. Cześć, Tereska i ang. Hi Tessa.
#9 Nazwy walut
Złoty, funt, euro — w tym przypadku nic ciekawego pod względem tłumaczeniowym się nie wydarzy. Bo jak moglibyśmy przełożyć te nazwy i nadal być w stanie zapłacić w sklepie tyle, ile powinniśmy?
#10 Podpisy
W oficjalnej korespondencji kierujemy się normą językową i znajomością realiów, a nie dosłownym tłumaczeniem poszczególnych zwrotów (pol. Szanowni państwo, ang. Dear sir/madam).
Jakie słowa lub wyrażenia dodalibyście do powyższej listy?
Tłumaczenia angielskiego online 24/7