Kiedy w 2011 roku pojawiliśmy się na rynku jako Brand24, żaden z inwestorów nie był zainteresowany współpracą z nami. Dziś znajdujemy się w miejscu, w którym z naszego narzędzia do monitoringu Internetu korzystają nie tylko klienci z Polski, ale także marki z ponad 100 krajów za granicą. Wielu przedsiębiorców zastanawia się i często zadaje mi pytanie “Jak robić biznes globalnie?”. Dlatego chciałem podzielić się naszymi doświadczeniami i działaniami z ostatnich lat prowadzenia biznesu.
Przejdę więc do konkretów.
Interakcja z klientem
Gdybym miał wymienić tylko jeden element, który robi niesamowity efekt i jest bardzo prosty do realizacji to wskazałbym na interakcję. Jest to nic innego jak wychwytywanie wzmianek na temat firmy, produktu, projektu i po prostu włączanie się do dyskusji.
My robimy to od dłuższego czasu – kiedy publikujemy różne raporty, zabawne filmiki, czy inne materiały. Za każdym razem kiedy ktoś gdzieś o nas mówi, włączamy się do dyskusji i w minimalnym scenariuszu po prostu dziękujemy albo przepraszamy, w optymalnym – wchodzimy w rozmowę i nawiązujemy relację z tą osobą. Bardzo często okazuje się, że tego typu reakcje prowadzą do uzyskania ambasadorów marki.
Jeśli miałbym wskazać jedną rzecz, która doprowadziła Brand24 do miejsca, w którym znajduje się teraz, to bez wątpienia byłaby to sympatia od dużej grupy ludzi. Wchodzenie w interakcje, prowadzone rozmowy, ale też prelekcje, które realizujemy – to wszystko doprowadziło do zbudowania sieci sympatyków firmy i narzędzia, którzy w naturalny sposób promują markę i robią to dużo lepiej niż ja byłbym w stanie. Polecenie z ich strony brzmi bardziej autentycznie, a poza tym ci ludzie są wszędzie i wspominają nas podczas różnych konferencji lub bezpośrednio polecają innym. Takimi ambasadorami są najczęściej właśnie osoby, z którymi wcześniej weszliśmy w interakcję, dlatego tym bardziej zachęcam do wyciągania ręki do ludzi, którzy dyskutują na tematy ważne dla Waszego biznesu.
Mówiąc o interakcji chciałbym przy okazji poruszyć inny, równie ważny z mojego punktu widzenia temat. Duży nacisk w naszych działaniach kładziemy na obsługę klienta i wkładamy sporo energii, aby klienci kupujący nawet niskie abonamenty czuli się tak, jakby kupowali usługę z najwyższej półki.
Byłem przekonany, że aby wyjść przed szereg musimy odnaleźć i tworzyć sposoby, dzięki którym jeszcze bardziej zaskoczymy wysokim poziomem obsługi. Z perspektywy czasu niektóre zastosowane rozwiązania wydają się wręcz banalne. Takim przykładem jest chociażby wdrożenie czatu na stronie, przez który klient ma błyskawiczny kontakt z konsultantem. W Polsce zrobiliśmy to jako pierwsi w 2011 roku, a efekt wywołał ogromne “wow” wśród klientów. Tak naprawdę cały czas szukamy nowych metod w kwestii obsługi klienta i każdemu polecam ten zabieg.
Wyróżnij się!
Kolejną kwestią w budowaniu globalnej marki jest po prostu marketing. Bazowy pomysł nie zawsze musi być unikalny i innowacyjny, a od samego pomysłu dużo ważniejsze jest dostrzeżenie rozwiązań danego problemu. Facebook nie był pierwszą siecią społecznościową, Google nie był pierwszą wyszukiwarką, my też nie byliśmy pierwszym narzędziem do monitoringu Internetu w Polsce. Byliśmy pewnie -nastym narzędziem tego typu w kraju, nie wspominając o rynku światowym.
Czasami więc po prostu wystarczy zrobić coś inaczej, odrobinę lepiej od swoich poprzedników by wykroić swój kawałek tortu. Dlatego we wszystkim, co robicie po prostu starajcie się zaskoczyć. Przy każdej możliwej okazji w kwestii promocji firmy – bez względu na to, czy jest to rekrutacja, wysłanie informacji prasowej, obecność na konferencji, informowanie o nowym kliencie – warto zrobić coś, czego ludzie nie będą się spodziewać i zwróci to ich uwagę. Sami mocno stosujemy się do tej zasady, ale nie tylko my idziemy tą drogą. Jest mnóstwo przykładów firm, które robią to świetnie i my też staramy się robić podobne rzeczy.
Reklama bez reklamy
Wśród innych działań, które mogę polecić to na pewno marketing na YouTube. Ta platforma jest drugą największą wyszukiwarką na świecie i generuje gigantyczny ruch. Sami dość wcześnie obstawiliśmy najpopularniejsze frazy na globalnym YouTube. Dzięki temu gdziekolwiek na świecie ktoś wpisze “social media monitoring” to wśród pierwszych propozycji wyskakuje nasz materiał. Można powiedzieć, że reklama w tym klipie jest na drugim planie. Materiał trwa około dwóch minut, z czego pierwsze półtora tak naprawdę wyjaśnia czym jest monitoring Internetu, jak można go wykorzystać i dlaczego jest ważny. Nie ma tam nic o Brand24 i to jest też pewnego rodzaju klucz – żeby starać się reklamować nienachalnie, właściwie bez reklamy.
Klip generuje sporo odsłon, a część z nich jest konwertowana na ruch na stronie. Sporo zagranicznych firm trafiło do nas właśnie poprzez to video, które było po prostu dobrze opisanym klipem edukacyjnym.
Podobnie jest z działaniami marketingowymi za pomocą Slideshare, który jest nieocenionym źródłem ruchu. Udostępniamy tam sporą ilość raportów, analiz i innych materiałów, które potem generują ruch bezpośrednio na naszą stronę, a te z kolei przekładają się w jakimś stopniu na rejestracje.
Język zrozumiały dla wszystkich
Problemem, który widzę u sporej części startupów, i to nie tylko polskich, jest przesadne wykorzystywanie branżowych określeń, często niezrozumiałych dla człowieka. Stosowanie bardzo naukowych, profesjonalnych zwrotów powoduje, że podstawowa informacja, którą chcemy przekazać jest po prostu zatracona. Klient nie potrafi określić czym zajmuje się firma, czy jaką wartość wnosi. Sami popełniliśmy ten błąd i tak samo mówiliśmy niezrozumiałym językiem używając określeń takich jak: business analytics czy business intelligence. Owszem, ludzie widząc i słysząc coś takiego kiwali głowami, ale tak naprawdę nie mieli pojęcia czym Brand24 jest. I to był błąd, który zmieniliśmy i tym samym zachęcam też innych do zmiany swojego języka komunikacji.
Wsparcie sprzedaży
Aby realizować projekty na światowym poziomie warto skorzystać z kilku narzędzi, które ułatwiają kontaktowanie się z osobami i firmami, które mogą być zainteresowane produktem. Pierwszym z nich, który mogę polecić to LinkedIn w najróżniejszym formacie – od zwykłego konta Premium po LinkedIn Sales Navigator. Jest on podobny do narzędzia takiego jak Data.com, w którym wystarczy wpisać region, który nas interesuje (np. Nowy Jork czy USA), branżę, stanowisko osoby, z którą chcecie się skontaktować i na tej podstawie system generuje listę osób pasujących do wyszukiwań. Taka lista stanowi bezcenną bazę leadów, z którymi potencjalnie można nawiązać kontakt, spotkać się i zainteresować produktem.
Dzisiejsza technologia bardzo ułatwia komunikację z klientem, więc polecam też inne narzędzia, dzięki którym można wykreować przewagę nad innymi. Są to na przykład Rapportive, LiveChat, czy Intercom.
Myśląc o rynku globalnym, przede wszystkim warto skupić się na swoim odbiorcy – nie tylko w kontekście jak sprzedać, a raczej jak z nim rozmawiać, zwrócić jego uwagę, rozpocząć rozmowę i zebrać feedback. Na jego podstawie możemy podejmować kolejne decyzje dotyczące ekspansji biznesowej. Poza tym, w tym całym procesie warto nie bać się wspierać dobrymi narzędziami, ponieważ mogą zautomatyzować wiele istotnych zadań i gromadzić dane. Wychodząc na rynek globalny, oprócz sporej dawki odwagi i determinacji przyda się też informacja o rynkach i dobrze działających benchmarkach.