Mistrz i Małgorzata pióra Michaiła Bułhakowa cieszy się niezmienną popularnością. Wszystko za sprawą uniwersalnych wartości w przekazie i to pomimo faktu, że akcja książki rozgrywa się (między innymi) w latach 30. XX wieku w Moskwie. Zdecydowanie jest to powieść klasyczna i ponadczasowa. Warto jednak pamiętać, że o ile wartości wynikające z książki pozostają niezmienne, to jej przekład z czasem ulega dewaluacji. Z tego powodu co jakiś czas klasyczne dzieła literackie przekładane są na nowo. Pytanie zasadnicze brzmi – które tłumaczenie Mistrza i Małgorzaty jest lepsze?
Chcesz tłumaczyć literaturę?
Dlaczego klasyka literatury ma wznawiane tłumaczenia?
Na wstępnie warto przytoczyć kilka powodów, dla których klasyczna literatura jest przekładana co jakiś czas. Jeden z nich jest szczególnie widoczny w przypadku Mistrza i Małgorzaty. Książka ta po raz pierwszy została przetłumaczona w 1969 roku. Z racji jednak czasów, w jakich się ukazała w Polsce oraz ze względu na fabułę, ten przekład zawierał w sobie liczne “skróty cenzury radzieckiej, a także złagodzenie sfer obyczajowych” (za: Paulina Małochleb, krytykanaostro.blogspot.com, 2017).
Cytując dalej wyżej wymienioną Paulinę Małochleb, “każdy przekład ożywia klasykę”. W tym stwierdzeniu jest sporo prawdy, co widać doskonale chociażby w odniesieniu do tłumaczenia Władcy Pierścieni. Wpływa na to kilka różnych czynników, w tym przede wszystkim te związane z dynamicznym rozwojem języka czytelnika. Mowa ewoluuje w dynamicznym tempie, stąd przekłady powstałe np. w latach 60. XX wieku mogą stać się niezrozumiałe i toporne dla współczesnego odbiorcy.
Poza językiem zmieniają się również chociażby czynniki kulturowe i historyczne. Wpływają one znacząco na odbiór dzieła literackiego. Szczególnie takiego, jak Mistrz Małgorzata, które jest dziełem wybitnym, symbolicznym i mocno nawiązuje do obyczajowości, kultury, religii czy wreszcie kwestii stricte politycznych. To wszystko sprawia, że po ponad 50 latach tłumaczenie Mistrza i Małgorzaty należało odświeżyć i dostosować do współczesnego czytelnika.
Na czym polega tłumaczenie literatury
Osobną kwestią pozostaje fakt, że każde tłumaczenie literatury jest de facto przeniknięte osobowością Tłumacza. Ostatecznie w pierwszej kolejności jest on czytelnikiem, który dokonuje własnej interpretacji dzieła, które dopiero później przekłada na język odbiorcy. Tym samym pełni rolę swojego rodzaju autora, który tworzy wersję książki możliwej do zrozumienia przez swoich rodaków.
W praktyce więc tłumaczenie literatury wygląda zgoła odmiennie od tego, czego oczekują czytelnicy. Co do zasady czytają m.in. Mistrza i Małgorzatę po polsku chcą, aby tłumaczenie tej książki było wiernym odzwierciedleniem oryginału, będącej przekaźnikiem intencji autora. Niuanse te trafnie oceniła Bożena Witowicz na łamach Przeglądu:
“Tłumacz tworzy dla czytelnika tekst na nowo, twórczo rozwija sensy, język i rytm dzieła, przy jednoczesnej trosce o zachowanie bliskości z oryginałem, w tym językiem autora. Ale wszelkich wyborów dokonuje sam, kierując się swoją wiedzą, umiejętnościami i własnym rozumieniem tekstu. I tak tłumaczenie nigdy nie bywa raz na zawsze skończone. Stąd się biorą nierzadko wielokrotne próby przekładu tych samych dzieł i tak różne ich wyniki.”
Problemy związane z tłumaczeniem Mistrza i Małgorzaty
W swoim opracowaniu Bożena Witowicz wskazuje również na pewne zagadnienia problematyczne związane z tłumaczeniem Mistrza i Małgorzaty. Wynikają one przede wszystkim z prostego faktu. Otóż sam Bułhakow zaczął pracować nad swoim dziełem w 1928 roku, jednak zmarł w 1940 roku, bez jego dokończenia. Wprawdzie zostawił wytyczne dla swojej trzeciej żony, niemniej sam rękopis był przez autora wielokrotnie poprawiany. Co więcej, w ciągu 12 lat pracy nad książką sam autor raz spalił swój rękopis.
Wszystkie te perturbacje sprawiły, że współcześni badacze wyróżniają sześć wersji Mistrza i Małgorzaty. Tym samym to, którą z nich Tłumacz przyjmie jako podstawę własnego tłumaczenia, będzie w znaczny sposób determinować ostateczny wygląd przekładu. Jako ciekawostkę należy też wiedzieć, że polscy Tłumacze co do zasady wykorzystują cztery wersje oryginału. Wystarczy nawet krótkie porównanie, aby stwierdzić, że nawet te wersje w znaczny sposób się od siebie różnią, począwszy od linii fabularnej, na pojedynczych słowach i zdaniach skończywszy.
Ile jest tłumaczeń Mistrza i Małgorzaty?
O konieczności dokonania nowych tłumaczeń Mistrza i Małgorzaty niech świadczy fakt, że jeszcze do niedawna istniały w zasadzie wyłącznie dwa przekłady. Pierwszy z nich, uznawany za “kanoniczny”, to przekład autorstwa Ireny Lewandowskiej i Witolda Dąbrowskiego z 1969 roku. Po ponad 20 latach, konkretnie w 1995 roku, światło dzienne ujrzało tłumaczenie Mistrza i Małgorzaty autorstwa Andrzeja Drawicza. Co ciekawe, 5 lat wcześniej – 1990 roku – opublikował pierwsze na świecie wydanie krytyczne powieści Bułhakowa, opatrzonego własnym wstępem.
Wreszcie przychodzi 2016 rok i ukazują się w jednym czasie aż dwa nowe przekłady. Nakładem Fundacji Sąsiedzi ukazało się tłumaczenie autorstwa Jerzego Tura, z kolei nakładem wydawnictwa Znak książka ukazała się w przekładzie Grzegorza Przebindy wraz z rodziną. Rok później, a dokładniej w 2017 roku, tłumaczenia dokonał Jan Cichocki, które ujrzało światło dzienne dzięki wydawnictwu Bellona. Co istotne, każdy z tych Tłumaczy jest równocześnie literaturoznawcą, bułhakoznawcą i każdy z nich może pochwalić się pokaźnym dorobkiem naukowym. Teoretycznie więc powinno to być z korzyścią dla nowych wersji przekładów tego dzieła.
Klasyczne tłumaczenie Mistrza i Małgorzaty
Nieco wyżej wspomniano o dosyć sporej ingerencji cenzury radzieckiej w pierwsze polskie tłumaczenie Mistrza i Małgorzaty. Zgodnie z tym, co napisała Monika Sadowska na łamach Acta Polono-Ruthenica, powodem takiej deformacji tekstu był fakt, że przekład Ireny Lewandowskiej i Witolda Dąbrowskiego powstał na podstawie fragmentów książki Bułhakowa opublikowanych w 1966 i 1967 roku przez miesięcznik Moskwa. Siłą rzeczy widać w nich mocną ingerencję radzieckich służb. Polski przekład tychże fragmentów ukazywał się kolejno w latach: 1969, 1970 i 1973. Z uwagi na ówczesne uwarunkowania geopolityczne, również polskie tłumaczenie Mistrza i Małgorzaty nosiło wyraźne znamiona wyżej wspomnianej cenzury. Pełny przekład całej książki ukazał się w Polsce dopiero w 1980 roku.
Tłumaczenie Mistrza i Małgorzaty Andrzeja Drawicza
Skoro więc pierwsze tłumaczenie Mistrza i Małgorzaty opierało się na ocenzurowanych wersjach oryginału, polski rynek musiał się doczekać wznowienia przekładu. Tak się stało za sprawą Andrzeja Drawicza, którego tłumaczenie ukazało się w 1995 roku. Jak stwierdził sam Tłumacz, wziął na warsztat ponownie dzieło Bułhakowa, ponieważ “praca I. Lewandowskiej i W. Dąbrowskiego była węźlasta i kolczasta”.
Niemniej, jak mówi Grzegorz Przebinda w wywiadzie dla styl.pl, również i ten przekład nie oddawał całości sensu dzieła Bułhakowa. Głównie dlatego, że opierał się na wersji frankfurckiej, w której brakuje niektórych zdań, występują również liczne przeinaczenia. Właśnie to było powodem, dla którego G. Przebinda wraz z rodziną podjęli się ponownego przekładu Mistrza i Małgorzaty.
Tłumaczenie Mistrza i Małgorzaty Grzegorza Przebindy
Tym samym na jesień 2016 roku ukazało się nowe tłumaczenie tejże książki. W odróżnieniu do wcześniejszych publikacji, ich wydanie Mistrza i Małgorzaty zawiera liczne fragmenty, które przywrócili na kartki, a które wcześniejsi Tłumacze je pominęli. Tak było chociażby w 13. rozdziale, w którym pierwotnie Bułhakow zamieścił wątek o Alojzym Mogaryczu, który przyszedł do piszącego książkę Mistrza, którego następnie zdradził, aby przejąć jego mieszkanie. Jak twierdzi G. Przebinda:
“Bułhakow napisał ten fragment, bo podejrzewał, że w realnym życiu zdradził go konkretny przyjaciel. Gdy wyszło na jaw, że się mylił, kazał ów fragment usunąć, co też żona pisarza uczyniła. Lidia Janowska także nie włożyła tego fragmentu do książki, nie umieścił go w swoim tłumaczeniu Andrzej Drawicz, ale my postanowiliśmy go przywrócić. Bez tego fragmentu byłoby trudno zrozumieć ciąg dalszy wątku o Mogaryczu, pojawiający się w rozdziale dwudziestym czwartym „Odzyskanie Mistrza”. Zachęcamy do lektury, by zrozumieć więcej.”
Tłumaczenie Mistrza i Małgorzaty Krzysztofa Tura
W tym samym roku ukazało się tłumaczenie Mistrza i Małgorzaty pióra Krzysztofa Tura. Poza odświeżoną wersją powieści, samo wydanie zostało wzbogacone o dodatek Czarny Mag, zawierający fragmenty ze wczesnej wersji książki z lat 1928-1933. Jako czytelnik znajdziesz tam dodatkowo poglądowe zdjęcia ówczesnej architektury Moskwy, czyli m.in. Soboru Chrystusa Zbawiciela. Fotografie przedstawiają również sceny z codziennego życia, takie jak uliczne legitymowanie, wyobrażenia Behemota i wiele innych.
Tłumaczenie Mistrza i Małgorzaty Jana Cichockiego
Wreszcie przychodzi rok 2017, w którym światło dzienne ujrzało tłumaczenie Mistrza i Małgorzaty autorstwa Jana Cichockiego. W odróżnieniu od wcześniejszych przekładów, ten Tłumacz oparł swój przekład na ostatecznej, szóstej wersji powieści, która powstała w latach 1938-1940. W tej wersji książki również znajdują się fragmenty, wycięte wcześniej przez radziecką cenzurę. J. Cichocki starał się przybliżyć polskim czytelnikom czasy, w których rozgrywa się cała akcja Mistrza i Małgorzaty.
Niekiedy krytycy podnoszą jednak argument, że część zabiegów, wypełniających świat przedstawiony, nie mogły mieć de facto miejsca, ponieważ odnoszą się do polskich realiów. Wystarczy wspomnieć tutaj chociażby fakt, że Iwan Bezdomny nosił czarne pepegi, co pochodzi od skrótu PPG – Polski Przemysł Gumowy. O ile taki zabieg doskonale przenosi nas w polskie realia ówczesnych czasów, o tyle nie są do końca zgodne z faktami. Gwoli ścisłości, pozostali Tłumacze użyli terminu czarne tenisówki na określenie tychże butów.
Które tłumaczenie Mistrza i Małgorzaty jest lepsze?
Na koniec warto przytoczyć fakt, iż sama powieść Bułhakowa jest dziełem niedokończonym, przez co niejednoznacznym i takim też powinna pozostać. Co więcej, każde tłumaczenie Mistrza i Małgorzaty ma do zaoferowania coś unikalnego, jakąś wartość dodaną. Tak jest chociażby w przypadku przekładu I. Lewandowskiej i W. Dąbrowskiego, który opierał się na ocenzurowanej wersji pierwowzoru, co również niesie ze sobą cenne informacje o panujących w latach 60’ i 70’ warunkach geopolitycznych Europy Środkowej.
Późniejsze wznowienia przywróciły ocenzurowane fragmenty, niemniej podejście każdego z Tłumaczy było zgoła inne, niż poprzedników. A. Drawicz przywrócił fragmenty wykluczone przez moskiewską cenzurę, ale opierała się na wersji frankfurckiej powieści, które nie zawierały innych zdań i również jest pełna przeinaczeń. G. Przebinda wraz z rodziną chcieli jak najmocniej przybliżyć realia ówczesnej Moskwy, z kolei K. Tur wzbogacił swój przekład o dodatek Czarny mag. J. Cichocki za cel natomiast postawił sobie przetłumaczenie szóstej wersji powieści.
Które więc tłumaczenie Mistrza i Małgorzaty jest lepsze? Najlepiej przekonać się o tym osobiście, ponieważ każde z nich jest unikalne, będąc swoistą interpretacją dzieła Bułhakowa.
Chcesz tłumaczyć literaturę?