Harry Potter to bohater cyklu książek, stworzonych przez brytyjską pisarkę J.K. Rowling. Tło powstania powieści jest niezmiernie ciekawe, tak samo jak fabuła i wszystkie wątki w tych książkach. A skoro J.K. Rowling mieszka w Wielkiej Brytanii, to i jej dzieło jest w języku angielskim. Wraz ze wzrostem popularności, musiało nastąpić tłumaczenie Harry’ego Pottera m.in. na język polski. Jak się okazuje, to co jest rajem dla czytelnika, bywa prawdziwym koszmarem dla Tłumacza. Dlaczego? Odpowiadamy!
Tłumaczenie książki? Ogarniemy!
Jak powstał Harry Potter?
Już sam fakt, jak powstał pomysł na Harry’ego Pottera i cyklu poświęconych mu książek nadaje się na materiał filmowy. Jak twierdzi J.K. Rowling, głównego bohatera swoich powieści wymyśliła podczas oczekiwania na spóźniony pociąg. Ponoć zanim dotarła na miejsce docelowe swojej podróży, miała już opracowanie wszystkich bohaterów i znaczną część fabuły Harry Potter i Kamień Filozoficzny.
Wprawieni czytelnicy zobaczą też ciekawe nawiązania do prywatnego życia J.K. Rowling. Ot, chociażby takie pierwsze z brzegu. Pamiętasz, jak nazywa się ojciec Harry’ego? James Potter. A czy wiesz, że ojciec J.K. Rowling nazywał się dokładnie Peter James Rowling? Takich niuansów jest znacznie więcej, ale to już sam odnajdziesz w powieściach.
Jakie są tłumaczenia Harry’ego Pottera na polski?
Powieść brytyjskiej pisarki jest w języku – jakżeby inaczej – angielskim. Stąd tłumaczenie Harry’ego Pottera prędzej czy później musiało nastąpić. Szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że ta książka zyskała międzynarodową popularność, które trwa zresztą po dziś dzień.
Jak zaklęcie Maltranslator miesza w tłumaczeniach
Polskie tłumaczenie Harry’ego Pottera wyszło spod pióra Andrzeja Polkowskiego. Na końcu wszystkich siedmiu powieści znajduje się “Kilka słów od tłumacza, czyli krótki poradnik dla dociekliwych”, którego autorem jest sam Polkowski. Tłumacz wyjaśnia w nim, jakie jest pochodzenie niektórych zwrotów, które pojawiają się w książce.
Co więcej, w pierwszych częściach Harry’ego Pottera ten dodatek ma nawet swój wstęp. Andrzej Polkowski informuje w nim czytelnika o tym, że późniejsze wydania zawierają poprawki. Sam Tłumacz zresztą wskazuje, że za błędy tłumaczeniowe odpowiada zaklęcie “Maltranslatora”.
W późniejszych częściach tego wstępu już nie ma. Po pierwsze dlatego, żeby nie przedłużać poradnika. A po drugie Andrzej Polkowski wychodzi z założenia, że skoro czytelnik sięga np. po “Insygnia Śmierci”, to z całą pewnością czytał już “Kamień Filozoficzny”.
Dlaczego tłumaczenie Harry’ego Pottera to koszmar?
Jako fan Harry’ego Pottera zapewne sam pamiętasz, że od debiutu do polskiego tłumaczenia zazwyczaj mijał rok. Decydował o tym prosty fakt. J.K. Rowling najzwyczajniej w świecie nie udostępniała Tłumaczom swoich książek przed ich premierą. W żadnym stopniu nie ułatwiało to pracy nad przekładem.
Tłumaczenie Harry’ego Pottera pod presją czasu
Możesz sobie wyobrazić, pod jaką presją czasu musieli pracować więc Tłumacze. Szczególnie mając na uwadze napór ze strony krajowego wydawcy, który chciał jak najszybciej rozpocząć dystrybucję i sprzedaż. Pośpiech i “deadline” to pojęcia, których zaistnienie nie sprzyja dokładności. Nic więc dziwnego, że w pierwszych wydaniach pojawiały się błędy. W takich okolicznościach po prostu miały prawo się pojawić.
W tym prostym fakcie należy upatrywać również genezy powstania zaklęcia “Maltranslatora”. Stąd możliwe błędy tłumaczeniowe, które po prostu miały prawo pojawić się w pierwszych tłumaczeniach Harry’ego Pottera. Szczególnie zważywszy na liczne nawiązania do brytyjskiej kultury, zastosowane gry słowne czy po prostu wymyślone nazwy własne.
Brytyjskie poczucie humoru a tłumaczenia
Dla zagranicznych Tłumaczy zmorą było również ochoczo stosowane przez J.K. Rowling brytyjskie poczucie humoru. Część z nich zdecydowała się na przetłumaczenie oryginalnych żartów. Inni z kolei podjęli trud zastąpienia tych żartów rodzimymi odpowiednikami.
Jedno z najbardziej dosłownych tłumaczeń pojawiło się na rynku norweskim. Jego autorem był Torstein Hoverstad. Wychodził z prostego założenia. Wszystko, co można przetłumaczyć, należy przetłumaczyć. Niemniej nie wszyscy Tłumacze podchodzili do tego w ten sam sposób.
Jakie były jeszcze trudności w tłumaczeniu Harry’ego Pottera?
Presja czasu, subtelne brytyjskie humoru czy brak możliwości zapoznania się z oryginałem przed premierą nie ułatwiały zadania Tłumaczom. Jednak to nie wszystko. J.K. Rowling nie tylko nie pokazywała Tłumaczom oryginału książki. NIe informowała ich nawet o tym, czy będzie kontynuacja książek po każdej kolejnej części.
Dobrze to obrazuje przykład Lii Wyler, która tłumaczyła Harry’ego Pottera na język portugalski. Gdy spotkała się z Profesor Sinistrą, Tłumaczka początkowo myślała, że jest to mężczyzna. Dopiero gdy w IV części przygód Harry’ego Pottera pojawiła się scena, że Profesor Sinistra tańczyła z Profesorem Moodym, Lia Wyler zorientowała się, że jest to postać płci żeńskiej. Konieczne więc były zmiany we wszystkich wcześniej wydanych częściach.
Sporo trudności przyniosły też niuanse kulturowe. Dotyczyło to zarówno typowo brytyjskich trunków, jak chociażby kremowe piwo czy fakt, że profesorowie zwracali się do swoich uczniów per “pan”. W tym świetle Tłumacze musieli wykazywać się nie tylko kompetencjami językowymi, ale i dobrze znać brytyjskie realia.
Tłumaczenie Harry’ego Pottera a wymyślone nazwy
Tłumacze musieli być też swojego rodzaju twórcami. J.K. Rowling wymyśliła bardzo wiele słów, który wcześniej nie występowały w języku angielskim. Przykłady? Ot, chociażby “świstoklik” (ang. “Portkey”), “myślodsiewnia” (ang. “Pensieve”) czy Zgredek (ang. “Dobby”).
Imiona bohaterów w Harrym Potterze
Będąc przy imionach i nazwach bohaterów, to w ogóle w Harrym Potterze jest to podszyte wieloznacznością. Wróćmy do Zgredka. Dosłowne tłumaczenie “Dobby” oznacza “zdziecinniałego staruszka”. Polski przekład tego imienia jest zatem i na miejscu, a i niezwykle trafiony.
Sens innych postaci jest nieco głębszy. Weźmy takiego Albusa Dumbledore’a. Jego nazwisko jest łatwe w przekładzie, ponieważ oznacza dosłownie “trzmiela”. Znacznie ciekawsze jest pochodzenie imienia. Albus to historyczny konsul Bretanii, który żył w II roku naszej ery. Co ciekawsze, został zgładzony w wyniku zamachu stanu przez niejakiego Severusa. Brzmi znajomo?
Będąc przy Severusie, to w Harrym Potterze jedną z ważniejszych postaci jest Severus Snape. Jego imię pochodzi od angielskiego “severe”, które można tłumaczyć jako “silny”, “srogi” lub “ostry”. Wszystkie te przymiotniki pasują do tego nauczyciela Hogwartu. Szczególnie zważywszy na to, jak potoczyła się jego historia w książce.
Idąc dalej tym tropem. Pamiętasz Gilderoya Lockharta? Jego imię pochodzi od słowa “gilded”, co oznacza “złocony”. Pani Hooch? Imię nigdy nie pojawiło się w książce, niemniej nazwisko można przetłumaczyć jako “bimber”.
Jedna z niewielu postaci, której imię i nazwisko zostało przetłumaczone przez Andrzeja Polkowskiego, to Korneliusz Knot. W oryginale nazywa się Cornelius Fudge, przy czym “fudge” należy tłumaczyć jako “oszust”. Co skądinąd doskonale opisywało osobowość Ministra Magii.
Tłumaczenie Harry’ego Pottera w innych językach
Niuanse i wieloznaczność w Harrym Potterze były sporym wyzwaniem dla Tłumaczy z całego świata. Najlepiej widać to po przykładzie imion i nazwisk. O ile w polskim przekładzie w zasadzie większość nie została przetłumaczona, to w innych językach część Tłumaczy już pokusiła się o przekład. Albus Dumbledore np. we Włoszech nazywa się Silente, w Czechach zaś Brumbál. We Francji natomiast nie mamy Severusa Snape’a, tylko Severusa Rouga.
Raj czytelnika, koszmar Tłumacza – tłumaczenie Harry’ego Pottera
Jak sam widzisz, to co bywa rajem czytelnika, najczęściej jest koszmarem Tłumacza. Szczególnie to widać w wypowiedziach autorów tłumaczenia Harry’ego Pottera. Neologizmy, wieloznaczność imion i nazwisk, nawiązania do brytyjskiej kultury, na domiar złego brak możliwości zapoznania się z oryginałem przed premierą. Ba! Brak nawet informacji, czy dana część będzie ostatnią w tej części. To wszystko sprawia, że Tłumacze mieli prawdziwy ból głowy z przekładem przygód sympatycznego czarodzieja z błyskawicą na czole.
Potrzebujesz tłumaczenia książki? Sprawdź ofertę w TurboTłumaczeniach!
___
Źródła:
Znamy przeciwzaklęcie na Maltranslatora